Asia jest fotografem kulinarnym... Poważnie?
Pierwsza scena i słowa padające w tej reklamie są bardzo zachęcające. Wręcz zniewalają i przykuwają do telewizora w przerwie programu "...
http://telebzdury.blogspot.com/2012/12/asia-jest-fotografem-kulinarnym.html
Pierwsza scena i słowa padające w tej reklamie są bardzo zachęcające. Wręcz zniewalają i przykuwają do telewizora w przerwie programu "Gwiazdy sikają na mrozie". W polskiej wersji tej reklamy (notabene z fatalnie podłożonym dubbingiem) Asia mianowicie oświadcza, że jest fotografem kulinarnym. Ponieważ sam fotografuję, liczyłem na to, że dowiem się od Asi, jak dobrać obiektyw i oświetlenie do fotografowania sałatki z rukoli. Nic z tego...
Fakt, że Asia jest fotografem kulinarnym, co jest zresztą potwierdzone podprogowo przez kilkakrotną emanację MacBooka Pro - kultowego laptopa profesjonalnych fotografów - nie ma żadnego znaczenia i okazuje się być zwykłą zmyłką. Asia, zamiast opowiedzieć coś ciekawego o fotografowaniu, już chwilę później szczerzy się do kamery, nachalnie wtykając nam przed oczy opakowanie tabletek do zmywarki. Zaczyna się łopatologia, a o robieniu zdjęć nie ma już mowy.
Równie dobrze Asia mogłaby się przedstawić jako psychoterapeutka świnki morskiej Kuby Wojewódzkiego albo producentka bielizny obrzędowej dla scjentologów. Whatever... W ostatecznym rozrachunku Asię i tak interesuje tylko to, żeby jej naczynia błyszczały się jak psu ordery na pochodzie pierwszomajowym.
Asia jest typową reklamową kurą domową, której świat ogranicza się do środków czyszczących. Lekkiego posmaku perwersji w tej szarej rzeczywistości reklamowych gospodyń dodaje jedynie emocjonalna scena przykładania tabletki Finish do skroni. Nie bardzo wiadomo po co. Być może właśnie po tym Asi wydaje się, że jest fotografem kulinarnym...
PS. Wybaczcie brak filmiku z polską wersją reklamy. Jak ktoś znajdzie, to proszę o linka.
Fakt, że Asia jest fotografem kulinarnym, co jest zresztą potwierdzone podprogowo przez kilkakrotną emanację MacBooka Pro - kultowego laptopa profesjonalnych fotografów - nie ma żadnego znaczenia i okazuje się być zwykłą zmyłką. Asia, zamiast opowiedzieć coś ciekawego o fotografowaniu, już chwilę później szczerzy się do kamery, nachalnie wtykając nam przed oczy opakowanie tabletek do zmywarki. Zaczyna się łopatologia, a o robieniu zdjęć nie ma już mowy.
Równie dobrze Asia mogłaby się przedstawić jako psychoterapeutka świnki morskiej Kuby Wojewódzkiego albo producentka bielizny obrzędowej dla scjentologów. Whatever... W ostatecznym rozrachunku Asię i tak interesuje tylko to, żeby jej naczynia błyszczały się jak psu ordery na pochodzie pierwszomajowym.
Asia jest typową reklamową kurą domową, której świat ogranicza się do środków czyszczących. Lekkiego posmaku perwersji w tej szarej rzeczywistości reklamowych gospodyń dodaje jedynie emocjonalna scena przykładania tabletki Finish do skroni. Nie bardzo wiadomo po co. Być może właśnie po tym Asi wydaje się, że jest fotografem kulinarnym...
PS. Wybaczcie brak filmiku z polską wersją reklamy. Jak ktoś znajdzie, to proszę o linka.
